Agnieszka Dziemianowicz-Bąk: Nie rozmawiam z konfederatami, bo nie chcę normalizować faszyzmu. [wPunkt]
Jako polityczka nie mogę i nie zamierzam dyktować mediom, co mają robić, kogo zapraszać, gdzie stawiać granice. Ale mogę decydować, w czym chcę brać udział, a do czego nie będę przykładać ręki. Dlatego od początku swojej obecności w Sejmie konsekwentnie odmawiam udziału w programach, w których jedynym gościem poza mną ma być przedstawiciel/ka Konfederacji lub bliskich jej środowisk. Taką obietnicę złożyłam swoim wyborczyniom i wyborcom na początku kadencji, zdając sobie oczywiście sprawę, że jej spełnienie będzie kosztowne — tzn. że będzie oznaczało mniej okazji do zabrania głosu w mediach.